Opowieść o kocie...
To nie jest zwyczajna historia i to nie jest zwyczajny kot...
Idziesz czy nie?- Ech ci ludzie są czasem tacy wolni...-No pospiesz się!
-No już dobrze idę, idę. Nie zauważyłeś, że zaplątałam się w te krzaki?
Mała dziewczynka podąża za kotem. Jest nią Alicja. Ma burzę blond włosów i jasnoniebieskie oczy. Kot jest gruby i ma lśniące puszyste futerko.- Miauu... Koty nie są od zauważania takich rzeczy... Ale skoro już o tym wspominasz, to to nie były krzaki tylko futro Bandzierchlasta...- Coo?! To było futro? I co to jest Bandzierchlast?- Ooo... Nie chce mi się jej tłumaczyć...- Kapelusznik ci wszystko wyjaśni!- No... i sprawa załatwiona...- A kto to jest Kapelusznik? I kiedy do niego dojdziemy? Bolą mnie już nóżki!- O boże! Gdzie jest wyłącznik małych dzieci?- Kapelusznik to taki pan co robi kapelusze... Miauu... Dojdziemy tam na podwieczorek...
Mam nadzieję, że się wam podobało, bo to był dopiero pierwszy rozdział! Trochę przerabiam historię Alicji w Krainie Czarów i inspiruję się filmem i książką. Piszę o tym dlatego ponieważ nie chcę by ktoś pomyślał, że to jest plagiat!
Władczyni.
:)
OdpowiedzUsuńprosiłabym o bardziej rozwinięte komentarze
Usuńfajny blog Czy tak rozwinięty komentarz może być?
OdpowiedzUsuń